Roboty i wszelkiej maści automaty zaczynają nas otaczać. Prosty przykład już wielu z nas ma w swoim domu czy mieszkaniu. Kiedyś sprzątanie oznaczało, że trzeba wziąć do ręki odkurzacz i mop. A teraz? Na rynku jest kilkadziesiąt modeli robotów sprzątających, które coraz lepiej (choć nie idealnie) radzą sobie z codziennym odkurzaniem. Mają na pokładzie całą armię czujników i są podłączone do internetu. Uczą się zbierając dane, analizują i wykorzystują je do lepszej pomocy nam, którzy za nie zapłaciliśmy. Czy są wygodne? A kto będzie chciał sprzątać swoje mieszkanie codziennie przez godzinę wchodząc pod wszystkie szafy i łóżka? Czy są idealne? Nie są. Trzeba je czyścić, czasami przestawić, serwisować. A myją podłogi bardziej przecierając je wodą. Warto jednak zauważyć, że ciągle są doskonalone.
Czy w księgowości czyli domenie ludzi uda się podobna inwazja robotów i automatów? Wielu zdawało się w to wątpić i nadal to robi. Jednak ta zmiana odbywa się już na naszych oczach. Powoli, na przykładach naszych księgowań program uczy się pewnych schematów postępowania. Fakt, że automaty są jeszcze wielokrotnie nieudolne, ale w większości przewidują już dobrze i znacznie przyspieszają pracę księgowego. Jeśli ktoś uważa, że to odosobniony przykład to służę kolejnym: definiowanie bilansu oraz rachunku zysków i strat. Oba można w dużym stopniu zautomatyzować na podstawie planu kont i księgowań. Kiedyś trzeba było mozolnie przypisywać konta do zestawień, a dzisiaj program w 80-90% zrobi to za księgowego. Więcej przykładów? Kiedyś każdą fakturę trzeba było wpisywać ręcznie do programu. Sprzedaż czy zakup, tak czy owak ręcznie. Dzisiaj sprzedaż w większości wczytuje się zbiorczo z pliku JPK_FA czy JK_VAT, a zakupów nie trzeba już skanować świetnej jakości sprzętem. Wystarczy aplikacja w komórce i 100% danych masz w programie. A to dopiero początek rewolucji.
Czy trzeba się tego bać? I tak i nie. Tak, jeśli boimy się zmiany nawyków czy metod pracy. Nie, jeśli uważamy, że świat cały czas się zmienia na lepsze. A kiedy korzystać? Wtedy gdy czujemy, że to dobry moment dla nas i nie za późno dla naszego biznesu. Zbyt wcześnie nie warto bo systemy często nie są dopracowane np. zbyt słabo działa OCR na fakturach, czy zbyt mała liczba faktur z QR kodami (choć wystawiono ich już ponad milion!). Z kolei zbyt późno to już równanie do średniej rynkowej, a to wpływa na naszą efektywność i widzą to klienci.
Wybierz zatem swoją prędkość i wsiadaj do pociągu, aby Tobie nie uciekł. Jeszcze stoi na peronie 😉
Zostaw komentarz